''Rozdroża" - Augusta Docher



Swego czasu zaczytywałam się w literaturze angielskiej osadzonej w XIX wieku i strasznie lubię powieści z tamtego okresu tak samo, jak przepadam za filmami kostiumowymi.
Kiedy jakiś czas temu Augusta Docher odkryła rąbka tajemnicy, nieznacznie zdradzając nad czym pracuje, zaintrygowały mnie bardzo hashtagi #profanacja #herezja #bezczelność. Pomyślałam wtedy: Ciekawe czym teraz Autorka nas zaskoczy? Bo bez wątpienia Augusta Docher potrafi zaskoczyć.

Niestety nie czytałam oryginału, na którego faktach Augusta Docher napisała Rozdroża, więc daleka jestem od porównań, natomiast fakt jest taki, że najnowsza powieść Autorki wciągnęła mnie już od pierwszych zdań.

Życie nie oszczędzało Jane Eye. Tuż po śmierci swojej przyjaciółki dziewczyna pragnie zmian. Pragnie odciąć się od przeszłości, od miejsc, które wiążą się ze wspomnieniami. Jane przyjmuje posadę opiekunki do dziecka właściciela dworu Thornfield Hall w Anglii i z ulgą opuszcza Amerykę.
Jane ma podejście do dzieci, a jej oddanie i zaangażowanie procentują, dlatego bardzo szybko zyskuje sympatię małej Adelki.
Jeśli chodzi o samego właściciela dworu  Edwarda Faigfaxa Rochestera, to z uśmiechem na twarzy wspominam ich pierwsze spotkanie. Jane ma cięty język i trafne riposty, co szalenie lubię w bohaterkach książek. I, mimo że tym dwojgu nie jest po drodze, los postanawia rzucić ich na wspólną łódkę, która przejdzie niejeden sztorm.

Fabuła Rozdroży niesamowicie wciąga. Bohaterowie nie są wyjęci z żurnala. Jane nie jest supersexy, a Edward nie może poszczycić się sześciopakiem. Ona ma garbaty nos, opadające kąciki oczu, strąki na głowie, a on raczej przypomina goryla, niemniej te mankamenty urody wcale nie przeszkadzają, by z zapartym tchem obserwować ich potyczki słowne, które powoduję przyspieszone bicie serca oraz salwy śmiechu.
I mimo, że doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że powieść osadzona jest we współczesnym świecie, Autorce udało się jakim magicznym czymś, czego nazwać nie potrafię oddać namiastkę aury Anglii z XIX wieku. Całość jest smaczna, wyważona, nieprzerysowana i autentyczna. Wady są wadami, błędy są błędami i tak jak każdy z nas ma wady i popełnia błędy, tak i bohaterom Rozdroży nie są one obce.
Jestem pełna podziwu dla Augusty Docher, ponieważ uważam, że podjęła się trudnego zadania.
Dlaczego?
Ano dlatego, że ktoś może źle zrozumieć koncepcję, że komuś może się wydawać, że ''przerabianie'' klasyki i osadzenie bohaterów w realnych czasach z laptopami na biurkach telefonami komórkowymi w dłoniach, poruszającymi się wypasionymi furami, to faktycznie profanacja, a moim zdaniem ta historia  jest niesamowicie interesująca i intrygująca,  a jej atutem niewątpliwie jest styl Autorki, który sprawia, że tę powieść się po prostu połyka w całości.
Osobiście jestem ciekawa kolejnych #profanacji #herezji i #bezczelności.
Gorąco polecam!

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red


Komentarze

Prześlij komentarz