,,Płatki wspomnień" - Augusta Docher


Kiedy książka zostawia po sobie tyle emocji, ile zostawiły we mnie, Płatki wspomnień''wiem, że tej historii nie zapomnę. Głęboki ukłon w stronę Augusty Docher za kawał dobrej roboty. 
Szczerze powiedziawszy, obawiałam się troszkę tej książki, ze względu na to, że niektórzy porównywali ją do 50 twarzy Grey'a
Nic bardziej mylnego........ Płatki wspomnień, to nie pusta opowieść o bogatym księciuniu i uległym Kopciuszku, gdzie wątkiem przodującym są sceny erotyczne, którym nie ma końca.

Płatki wspomnień, to opowieść, w której ja nie skupiłam uwagi na sceny erotyczne, ponieważ Autorka ze smakiem wypośrodkowała tę historię tak, że losy głównej bohaterki wiodą prym w zupełnie dla mnie innym kierunku.


Liu poznajemy, kiedy w niej samej budzi się świadomość, iż życie, jakie dotąd wiodła, nie jest tym, w którym chce tkwić. Wyprowadzka od kochanki Niny jest początkiem niesamowitej lawiny przeżyć, które czytelnika zaskoczą.
Czy można wpaść z deszczu pod rynnę? Ależ oczywiście. Liu wydaje się, że mężczyzna, u którego zamieszkała po opuszczeniu Niny da jej to, o czym skrycie marzyła. Niestety bezpieczeństwo, ciepło, troska, miłość, szacunek, są Ashtonowi odległe niczym droga mleczna. Za to po mistrzowsku sprawdza się w roli zwyrodnialca i brutala. Liu przeżywa dramat. Cierpi w samotności, łykając łzy bólu i beznadziejności. Wśród tych niepomyślnych wydarzeń, Liu poznaje Roberta.
Od tej chwili wydawać by się mogło, że historia będzie biegła rytmem rozwijającej się miłości między dwojgiem. Naprawianiem w Liu tego, co zostało w niej zakorzenione. Uczeniem jej tego, że jeśli ktoś oddaje jej szacunek i jest dla niej dobry, nie może powodować jej ślepej wdzięczności, w której będzie się godziła na wszystko.
I tutaj niespodzianka. Augusta Docher, nie daje nam odetchnąć, bo wplata w tę powieść kolejny wątek, który trzyma w napięciu.

 

„- Pięć powinności posłuszeństwa. Mam wymienić

 – Wymieniaj. – Powinność syna wobec ojca, poddanego wobec władcy, w tym pracownika wobec pracodawcy, żony wobec męża, młodszego brata wobec starszego i przyjaciół wobec siebie wzajemnie.”


Chciałabym zwrócić szczególną uwagę, na osadzenie Liu w kanonie kobiety uległej, poddanej i posłusznej. Taki obraz osoby do bólu spacyfikowanej może irytować. Niemniej i tutaj ma on swoje pokrycie. Autorka bowiem nie otwiera wątku, zostawiając czytelnika bez wyjaśnienia i, za to też wielki ukłon. Sposób postrzegania kobiety w społeczeństwie chińskim zdeterminowany był przez konfucjanizm. Kobieta miała ściśle określone miejsce w strukturze społecznej i rodzinnej.

    

                  
  Książka w żaden sposób mnie nie zniesmaczyła. Wręcz przeciwnie. Momenty, w których mało łaskawy los, kopał Liu centralnie w splot słoneczny, powodując, że doznawała ona paraliżującego bólu, moje serce zaczynało dudnić niemiłosiernie. Wzruszała mnie jej radość, wdzięczność, kiedy odkrywała, że ktoś może być dla niej dobry.

Augusta Docher udowodniła, że nie boi się wyzwań. Nie boi się wychodzić poza standardy i próbować czegoś kontrowersyjnego. Odwaga w tym zawodzie jest atutem i, okazuje się, że strzałem w dziesiątkę.

Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy nie będą jej traktować jako powieści z gatunku erotycznego, bo uwierzcie mi, to jest tylko dodatek.

Całe serce tej historii tkwi w emocjach, zgoła innych niż te cielesne.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Novae Res



                                                    








Komentarze

  1. Czekam na swój egzemplarz tej książki od znajomej. Jestem jej bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj Aguś, o stojaczku na książkę :) Jak zaczniesz czytać, odezwij się :)

      Usuń

Prześlij komentarz