''Żona na zamówienie" - Nina Majewska -Brown





Kiedy przeczytałam "Męża na niby"z zainteresowaniem wypatrywałam kontynuacji losów Zosi i jej rodziny.
Urzekł mnie styl Niny Majewskiej - Brown i stwierdziłam, że takiego poczucia humoru mi trzeba.


Zofia próbuje ułożyć sobie życie po tym, jak jej niewierny mąż Paweł zdradził ją z młodą pryszczatą siksą. Kiedy okazuje się, że kochanka nie jest w ciąży z nim... Paweł próbuje wrócić do Zosi.
Fakt jest taki, że niewierny mężulek nie ma czego szukać u żony, którą zranił, więc zamieszkuje u swojej teściowej. Matka Zofii jest dość specyficzna, żeby nie powiedzieć wredna, niesprawiedliwa i toksyczna. Obwinia ona Zosię za rozpad jej małżeństwa i nakłania do tego, aby w końcu przejrzała na oczy i przyjęła złotego Pawełka z powrotem do domu. Bo przecież on jest taki kochany, uczynny, inteligentny, a zdrada, to przecież pikuś - zbłądził chłopina na chwileczkę, ale już jest okey.
Zofia jak dla mnie posiada anielską cierpliwość i dzielnie znosi ciosy ze strony swojej rodzicielki. Niejednokrotnie obiecuje sobie w myślach, że nie da się więcej tak traktować, ale kiedy tylko szanowna mamusia dzwoni, by wygłosić kolejną pouczającą lekcję, córka wysłuchuje całej tyrady obraźliwych słów.
Gdyby tak odrzucić styl, w jakim została opisana ta historia, można by rzec, że Zośka ma naprawdę pod górkę, bo: samotne macierzyństwo nie jest niczym przyjemnym, chociaż jej Pola to akurat grzeczne dziecko, praca z młodzieżą, która raczej woli siedzieć w smart fonach, niż zakuwać słówka z anglika też nie napawa optymizmem. Jeśli dołożymy do tego wredną koleżankę z pracy, którą Zośka najchętniej utopiłaby w łyżce wody i mamusię z piekła rodem, oraz teściową, która doznała cudownego przebudzenia i po wielu latach dostrzegła synową, mamy obraz kobiety, wokół której wzrasta piętro energetycznych wampirów.
Niemniej Zośka z pozoru stonowana i grzeczna, zaczyna się zmieniać.
Paweł natomiast za wszelką cenie stara się udowodnić żonie, że bardzo ją kocha, a epizod ze zdradą był największym jego błędem.
Jak myślicie, warto dać niewiernemu mężowi kolejną szansę?
Czy Zosia dostrzeże zmiany, jakie zaszły w jej mężu, czy też uzna, że mydli jej oczy?
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź, sięgając po książkę.
 




Zdarza Wam się, że podczas czytania śmiejecie się w głos?
Żona na zamówienie wbrew pozorom nie jest historią, którą przeżywa się, współodczuwając ból po zdradzie głównej bohaterki.
Tak jak wspomniałam, styl Autorki jest rewelacyjny i myślę, że dobrze jest sięgnąć po właśnie taki przekaz, gdzie nie mamy dramatu, tylko wartką akcję przeplataną prześmiesznymi dialogami.
Żona na zamówienie to bardzo zabawna i życiowa opowieść o codzienności kobiety, której los postanowił dorzucić nieco zawirowań. Przyszło jej zmagać się z trudami dnia codziennego w pojedynkę, ale obok niej jest ktoś, kto za wszelką cenę chce jej pomóc.
Jeśli macie ochotę na historię pełną humoru, otuloną podchodami byłego męża i całą masą zwrotów akcji oraz chcecie zobaczyć jaki progres zrobiła Zosia w swoim życiu, to Was zachęcam, abyście sięgnęli po tę dylogię.

        Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Pascal.




Komentarze

  1. Obie części czekają na swoje pięć minut że mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze. Mam na półce pierwsza część ale cały czas coś jest ważniejszego :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz