,,Złodziejka marzeń'' - Anna Sakowicz



Od pewnego czasu z wielkim zainteresowaniem śledzę wpisy na blogu Anny Sakowicz https://annasakowicz.pl/. Uwiodła mnie niesamowitym poczuciem humoru i szczerością, dlatego pośród całego stosu czekających na mnie książek, postanowiłam dać pierwszeństwo ,, Złodziejce marzeń".
Powieść napisana jest lekkim językiem, a wtrącane gdzieniegdzie kolokwializmy i młodzieżowy slang, dodają tej historii takiego zwyczajnego charakteru, i jeśli dodamy do tego gwarę kociewską, mamy ubaw po pachy.

,,Złodziejka marzeń''opowiada o czterdziestoletniej Joannie, która zmęczona wykonywanym zawodem nauczycielki, postanawia wziąć roczny urlop.
Uradowana faktem, że przed nią rok błogiego robienia tego na co ma ochotę, a nie tego co musi, planuje napisać książkę, odpocząć i naładować baterie.
Niestety jej misterny plan ,,bierze w łeb'', ponieważ rodzicielka z ,,szeroko pojętą dyplomacją'' odwołując się do ludzkiego sumienia, praktycznie wymusza na Joannie opiekę nad schorowaną ciocią.
Bohaterka książki w kosmicznym tempie podejmuje decyzję o zmianie miejsca zamieszkania, i wraz z córką Lusią i kotem przeprowadza się do cioci, do Starogardu Gdańskiego.
Na miejscu okazuje się, że ciocia jest taka ,,chora'', że gdyby mogła, wystartowałaby w maratonie, a Joanna szybko wpada na to, że apodyktyczna mamusia zaplanowała jej ten pobyt z uwagi na przystojnego sąsiada Piotra, który byłby wymarzonym zięciem.
Sąsiad co prawda jest przystojny i wywołuje w Joannie dawno uśpione motyle, ale czy z tej ,,mąki będzie chleb"?
Oprócz dość szczegółowego opisu życia codziennego Joanny i jej bliskich, Autorka poruszyła w książce bardzo przejmujący watek dzieci chorujących na raka.Joanna dzięki częstym wizytom w hospicjum, zostaje natchniona weną twórczą i  zaczyna pisać bajki, które bardzo podobają się dzieciom.
Jeżeli chodzi o watek miłosny, to zdradzę Wam, że i taki tam zakiełkuje. Choć wydawać by się mogło, że skoro przystojny sąsiad Piotr jakby nie ,,podoła", to nie pojawi się już nikt, skoro zbliżamy się do końca książki.
A tu bach ! Niespodzianka :)

Anna Sakowicz zdecydowanie trafiła w mój gust. Opisy niektórych scen, doprowadzają do śmiechu na głos. Powieść jest wyważona, nie ma mowy o nudzie, zbędnych opisach, czy wątkach, z których nic nie wynika.Książka przemówiła do mnie swa autentycznością.W moim odczuciu  nie jest to jakaś wyimaginowana fikcja literacka, a opowieść o kobiecie z krwi i kości, która zmaga się ze słabościami, kłopotami, samotnym rodzicielstwem i brakiem męskiego ramienia, na którym każda kobieta czasem musi się oprzeć.Odebrałam tę powieść jako formę pamiętnika z życia kobiety takiej jak ja, jak Ty...
Polecam z całego serca.💕

Komentarze

  1. Czytałam dosyć dawno temu i bardzo miło wspominam, zresztą, jak każda książka Pani Ani. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz