,,Performens" - Karolina Wilczyńska



Długo nosiłam się z zamiarem  - zrecenzować, czy nie zrecenzować...?
Skąd wątpliwości?
A no stąd, że ,,Performens'' Karoliny Wilczyńskiej jest bez wątpienia powieścią, którą ciężko ugryźć.
Performance dąży do zaskoczenia i poruszenia publiczności. Bywa przez to przedstawieniem kontrowersyjnym, ale nie stanowi to jego głównego założenia.
Jak wkomponować Performens w realia dość zacofanych i wierzących w zabobony mieszkańców małej wioski? Gdzie dzień zaczyna się od ciężkiej pracy, plotek, kopania pod kimś dołków, braku tolerancji, dość szablonowego myślenia i wielu innych specyficznych zachowań, które zaskoczyły mnie w tej książce.

Nadia jako prezes prężnie działającej firmy doskonale zna smak sukcesu, sławy i rozgłosu.
Droga, którą dotąd podążała przestała ją cieszyć, przestała jej wystarczać, czuła brak spełnienia -mimo odniesionego sukcesu.
Kobieta umiejętnie wdraża w życie swój nowy plan, który ma na celu odciąć grubą kreską jej dotychczasową egzystencję.
Nadia kupuje dom we wsi Zabycie z nadzieją, że tutaj odnajdzie sens życia, odnajdzie siebie, dokona zmian i będzie szczęśliwa.
Mieszkańcy wsi, niewiele wiedzą o nowej właścicielce Rozstajów, która bardzo szybko staje się numerem jeden wiejskich ploteczek.
Kobieta rezygnuje z wygód, na rzecz życia w miejscu, które tak naprawdę okazuje się nie być taką sielanką, do której uciekają miastowi by wypocząć. Ucząc się na nowo jak żyć i jak czerpać radość z każdego dnia, Nadii zaczyna się ten byt podobać.
Zaprzyjaźniona z Błażejem, który się w niej podkochuje, oraz z upośledzonym Antosiem odkrywa siebie i dokonuje wielu przemyśleń.............
I tutaj Autorka totalnie mnie zaskoczyła.
Dokąd zaprowadzą Nadię te - rzekłabym, perturbacje z własnym ja?
Jak potoczą się jej losy i czy faktycznie Performens, który zastosowała znajdzie zrozumienie wśród mieszkańców, oraz co było dla mnie dziwnym zabiegiem -  ,,pielgrzymek'' ludzi dzięki natarczywości prasy? 

Performens to książka, którą kilka razy odkładałam z zamiarem nie wgłębiania się w dalsze losy bohaterki.Moja ciekawość jednak zwyciężyła i po przeczytaniu zastanawiałam się długo ,, co Autor miał na myśli"?
Bo wbrew pozorom nie jest to lekka opowieść o znudzonej życiem w mieście bizneswoman, która kupuje sobie chatkę by w niej piec pachnący wiejski chlebek, sadzić kwiatuszki i zaciągać się swojskim aromatem obornika.
To książka w której bohaterka weryfikując swoje życie, wybrała taki a nie inny środek ekshibicjonizmu swoich przemyśleń.Życie pokazuje, że dokonanie niewłaściwego wyboru niesie ze sobą diametralne skutki niespełnienia.
Niewątpliwie powieść zaskakuje...Zaskakuje z tego względu, że nie jest przewidywalna. Oczekujemy wiejskiej sielanki, miłości w tle, szczęścia, dzieci pijących mleko prosto od krowy, a tu bach!

Zainteresowanych książką ,,Performens" zachęcam do jej przeczytania, ponieważ zrecenzowana fabuła to jedno, a sam na sam z bohaterami to drugie.Każdy z nas inaczej przezywa czytaną powieść, każdemu towarzyszą inne emocje, a tych tutaj nie brakuje.



Komentarze

Prześlij komentarz